piątek, 26 września 2014

Rozdział 24

 - Pocałuj mnie.. - powiedział. Brakowało dosłownie centymetra do tego, żeby nasze usta złączyły się. Na szczęście przerwał nam Chris.
- Rose mogę cię poprosić na chwilę?
- Nie widzisz, że jest zajęta- zdziwiłam się na komentarz Harry'ego. Potraktował mnie jak własność.
- Oczywiście. Cześć Harry- pożegnałam się i odeszłam z blondynem. Spoglądnęłam na Harry'ego. Stał w bezruchu. Natomiast ja z Chrisem wyszliśmy na zewnątrz
- O co chodzi?
- Chcę cię przeprosić jeszcze raz i nie bądź już zła. To było silniejsze ode mnie..
- Doskonale wiem o co ci chodzi.. Wybaczam ci. Tylko, żeby mi się to już nie powtórzyło jasne?
- Jasne! To co misiek?!
- Misiek! - powiedziałam i przytuliłam go - pogadaliśmy jeszcze chwilę i wróciliśmy do środka. Podeszliśmy pod bar i zamówiliśmy sobie po drinku. Zrobiło mi się przyjemnie ciepło. Postanowiłam zamówić jeszcze jednego i jeszcze jednego.. Później poszłam z Chrisem na parkiet. Bawiłam się wspaniale. Zaczęło mi się kręcić w głowie
- Wszystko dobrze?!
- Idę na chwilę do toalety!
- Okey! - zrobiłam tak jak powiedziałam. Stanęłam przed lustrem i spojrzałam w swoje odbicie. Byłam już wykończona. Zbliżała się 3. Schłodziłam kark zimną wodą i wyszłam. Akurat musiałam wpaść na niego. Harry..
- Jesteś pijana.
- Nie pijana tylko nie trzeźwa ha! A to różnica jest!
- Zabieram cię do domu!
- Ha! Oszalałeś?! - w odwecie chwycił mnie za rękę i pociągnął do wyjścia. Nikt nas nawet nie zauważył. A miałam nadzieję.
- Ubierz płaszcz!
- Dobrze mamo. Tylko nie krzycz- droczyłam się z nim na parkingu
- Wsiadaj..
- A może nie?
- Wsiadaj!
- Nieee! - nagle pod stopami zniknął mi grunt. Sam mnie wsadził do auta i położył na tylne siedzenia. Szybko zasnęłam..
OCZYMA HARRY'EGO
Chciałem odwieźć ją do domu ale Sophie w padłaby w szał. Postanowiłem więc, że zawiozę ją do mojego domu, który leżał jakieś 40 km od miasta. Byliśmy już tam kiedyś razem. Co chwilę spoglądałem na nią. Tak słodko spała. Moja piękna księżniczka. Zadurzyłem się w niej na amen. To z nią pragnę spędzić resztę życia, dla niej zrobię wszystko. Jest moją lewą połową serca. Oddałem się jej w każdy możliwy sposób. Kiedy to się w końcu skończy? Niech wyzdrowieje.
Zajechałem na podjazd, nakryłem ją kocem i wyniosłem na rękach z samochodu. Położyłem ją delikatnie na dużym łóżku w sypialni. Położyłem się na chwilę obok niej. Od garnąłem jej kosmyk włosów z twarzy
-Och Rose.. moja piękna Rose.. ile jeszcze mam czekać? Jak długo?  -powiedziałem, ucałowałem ją w głowę i wyszedłem zamykając po cichu drzwi. Postanowiłem się umyć. Ubrałem czarne bokserki i białą koszulkę. Włączyłem tv i zasnąłem na kanapie  w salonie..
OCZYMA ROSE
Obudziły mnie promyki słońca, które padały na moją twarz. Przetarłam posklejane od tuszu rzęsy. Po chwili zorientowałam się, że jestem w obcym mi miejscu. Wstałam z łóżka i ostrożnie wyszłam z pokoju. Długim korytarzem dostałam się do salonu. Ktoś spał na kanapie. Podeszłam powoli i odsapnęłam z ulgą, że to był Harry. Postanowiłam odnaleźć łazienkę. Przemyłam się i rozczesałam włosy. Musiałam chodzić w tej sukience.
-Harry wstawaj- szepnęłam. Otwarł powoli oczy i uśmiechnął się szeroko
- już, już - wstał w samych bokserkach i koszulce. Był to dla mnie nie codzienny widok.
-Harry co ja tu robię?
-Byłaś tak pijana, że odwieźć cię do domu nie wchodziło w grę
- Więc odwieź mnie teraz?
- Myślałem, że..
- Nie myśl! Między nami niczego nie ma i nie będzie! Więc odwieź mnie!
- Nie mów tak! Kocham cię - powiedział i przybliżył się do mnie. Nasze usta dzieliły centymetry
- Problem w tym, że ja ciebie nie kocham i nigdy już nie pokocham rozumiesz? - powiedziałam i skierowałam się ku drzwi
- Będę czekała w samochodzie- poszłam więc do tego nieszczęsnego auta. Miejsce to wydawało mi się strasznie znajome. Poczekałam na niego chwilę. Wszedł do pojazdu wyraźnie zdenerwowany. Całą drogę przemilczeliśmy..
- I tak będę walczył - powiedział na koniec. Spojrzałam na niego i wyszłam..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz