czwartek, 25 września 2014

Rozdział 23

 Przetarłam zaspane oczy. Spojrzałam na budzik. To już południe! Szybko wstałam i w ekspresowym tempie umyłam się, rozczesałam włosy i ubrałam:
 Szybko wybiegłam z domu zapominając tym samym o śniadaniu. Szłam tak szybko, że można by to nazwać biegiem.. Dzisiaj mam jazdy i to w dodatku za minutę!
- Dzień dobry ,przepraszam za spóźnienie..
- Ktoś tu się chyba nie wyspał- zażartował co mnie w żadnym stopniu to nie śmieszyło..
- Dobrze, więc proszę zacząć- tak też zrobiłam. Przekręciłam kluczyk a reszta jazdy jakoś szła.. Instruktor nawet mi pogratulował. Zaproponował, że odwiezie mnie do domu ale miałam jeszcze kilka spraw do załatwienia na mieście więc podziękowałam.

Udałam się do galerii. Musiałam znaleźć jakiś prezent dla Sophie. Kończy dzisiaj 24 lata.
Szukanie prezentu dla niej, to największe wyzwanie w świecie. Chodziłam bez sensu w tą i z powrotem aż w końcu znalazłam to czego szukałam:




      Musiałam jeszcze z godzinę poczekać na wygrawerowanie napisu, który umieszczony będzie na kółku. (Sophie Davies 28.10.1990r.)
Poszłam więc do MacDonalda, gdzie pracuje Camille. Opowiedziałam jej o prezencie. Stwierdziła, że Sophie na sto procent się ucieszy. Też tak myślałam.
Pogadałyśmy jeszcze o naszych różnych bzdetach. Camille zaproponowała mi dzisiaj wypad do dyskoteki. Odmówiłam. Chciałam ten dzień spędzić z siostrą. Po godzinie czasu poszłam odebrać naszyjnik. Był taki piękny. Zapakowali mi go jeszcze w oryginalne pudełko firmy i podziękowali za zakup.
Na dworze rozpogodziło się. Słońce wyszło zza chmur i ogrzewało całe miasto. Po drodze kupiłam też duży bukiet tulipanów.
 Weszłam do domu i wsadziłam je do  wazonu. Sophie wraca za 2 godziny więc mam czas by posprzątać i zamówić jakiś dobry katering a i oczywiście po zapraszać jej znajomych.
Posprzątałam i udekorowałam dom,  przekąski rozstawiłam w jadalni i zadzwoniłam do jej znajomych.. Zaprosiłam jej dwie przyjaciółki, trzech kolegów i koleżanek..
Zgasiłam w domu światła. Wszyscy pochowali się po kątach..
- Rose?! Jesteś?!
- Nieeespodziankaa! - krzyknęliśmy radośnie. Była taka zaskoczona
- Rose to twoja sprawka?
- Może i tak..
- Zabiję cię.. 
- Też cię kocham! - posiedziałam z nimi chwilę i wręczyłam jej prezent podobnie jak reszta.
- Jejku dziękuje wam. Są naprawdę piękne - powiedziała i uściskała każdego z osobna
- Sophie mogę cię prosić na chwilkę?
- Jasne- odeszłyśmy od stołu i stanęłyśmy na korytarzu
- O co chodzi?
- Mogę iść dzisiaj do dyskoteki?
- Jasne! Jeszcze pytasz! Idź zabaw się!
- Jesteś kochana- dałam jej buziaka i poszłam się przebrać. Ubrałam białą sukienkę w falbanki, i niebieskie dodatki do tego. Umalowałam się delikatnie i wyprostowałam włosy. Na wierzch ubrałam czarny płaszcz.
- To ja wychodzę! Cześć wszystkim!
- Paa! Baw się dobrze i uważaj na siebie! - pod dom podjechała Camille za jakimś chłopakiem o blond włosach
- Cześć Rose! Jak zdrówko?
- My się chyba nie znamy?
- Owszem znamy. Jestem przyjacielem Harry'ego i chłopakiem  Camille
- Ja o tym powinnam wiedzieć tak?
- Tak.. Ale nie martw się! Wszystko się da nadrobić- westchnęłam i wsiadłam do auta. Podczas drogi bardzo dobrze się z nim dogadywałam. Dostrzegłam w nim, że lubi dużo żartować i śmiać się. Rzeczywiście miałam wrażenie jakbym go znała od dawna.
- Wysiadka lejdis! - zaśmiałyśmy się i wyszłyśmy. Szybko pobiegłyśmy do środka, gdzie było strasznie duszno. Ściągnęłam płaszcz i razem z Camille i Niall'em tanecznym krokiem podeszłyśmy do baru. Zamówiłyśmy sobie po kolorowym drinku. Szybko opróżniłyśmy zawartość szklanki i weszłyśmy w parkiet. Oddzieliłam się od nich bo nie chciałam być ich trzecią nogom. Weszłam w tłum i zaczęłam tańczyć do rytmu piosenki.. Potańczyłam i akurat musieli puścić wolną piosenkę: https://www.youtube.com/watch?v=R6xbFV-zIu0
 Postanowiłam zejść z parkietu
- Stop! Chociaż tą jedną piosenkę.. - odwróciłam się i ujrzałam Harry'ego..
- Nie ja nie umiem i zresztą..
- No proszę cię. Tylko jedną - zgodziłam się. Wydawało mi się, że dlatego bo chciałam mieć go z głowy.. Oparłam głowę o jego ramię i zamknęłam oczy. Czułam się bezpiecznie. Brakowało mi tego uczucia..
- Przy tej piosence zostaliśmy parą.. Przy tej piosence pokochałem cię jeszcze bardziej, przy tej piosence tańczyliśmy jak teraz i miałaś tę samą sukienkę..
-Harry ja i tak nic nie pamiętam więc odpuść sobie..
- Kiss me- nucił kawałek piosenki.. Nie powiem to było przyjemne.. Zamknęłam ponownie oczy i wtuliłam się w niego. Nie kontrolowałam tego. W mojej głowie zaczęły się pojawiać jakieś obrazy. Widziałam nas na parkiecie.. Całujących się....
Spojrzałam w jego oczy. Znowu ucałował mnie w czoło a ja zadowolona i bezpieczna powróciłam do wcześniejszej pozycji. Miałam taki mentlik w głowie. Już nie odróżniałam prawdy od kłamstwa



                                   
                                                                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz