- Rose ja...
- Nie Harry.. Przepraszam. To było głupie pytanie. Ja po prostu.. Nie
ważne- urwałam i zeszłam z parkietu. W tle nadal unosiła się ta
piosenka. Podeszłam do baru i poprosiłam o sok pomarańczowy.
I że niby co ja sobie myślałam, że taki chłopak jak on zakocha się we mnie? Przecież on może mieć każdą...
- Rose?
- Harry ja na prawdę przepraszam za to pytanie. Nie przemyślałam tego co chcę powiedzieć.
- A co jeśli bym ci powiedział, że się w tobie zakochałem? - powiedział
przybliżając się do mnie tak, że dzieliło nas kilka centymetrów.
- Wątpię. Wiesz co ja już będę się chyba zbierać. Powiedziałam i
ruszyłam. Zrobiłam trzy kroki i zatrzymałam się gdy usłyszałam jego
słowa :
- Ale tak jest! Zakochałem się w tobie. Nie mogę przestać myśleć o
tobie. O twoich ustach, smaku, zapachu, o oczach. Szaleje za tobą!
Po moim policzku uleciała łza. Byłam szczęśliwa?
Zorientowałam się, że większość ludzi gapi się na nas. Uśmiechnęłam się
sama do siebie i wyszłam z sali. Oparłam ręce o barierki i zaciągnęłam
się powietrzem. Na dworze było chłodno ale nie przeszkadzało mi to. W
moim brzuchu znowu pojawiło się to uczucie tylko, że z podwójną siłą.
Jedyne czego teraz chciałam to przytulić się do niego i być z nim już na zawsze.
- Rose? -usłyszałam jego zachrypnięty głos tuż za mną. Bez wahania
odwróciłam się i wpiłam się w jego usta. Jego ręce powędrowały na moją
talię. Ja swoje wplotłam w jego włosy. Nasze języki idealnie współgrały
ze sobą. Był to pocałunek, którego obaj pragnęliśmy od dawna. Po 3
minutach oderwaliśmy się do siebie, lecz wciąż byliśmy strasznie blisko.
- Czy to znaczy, że zostaniesz moją kobietą? - zapytał z uśmiechem na
twarzy na co ja kiwnęłam głową. W zamian otrzymałam jeszcze jednego
buziaka.
- Spadajmy stąd. -oznajmił i wziął moją kurtkę.
- A co z Camille?
- Niall się nią zajmie.
Wsiedliśmy do taksówki i odjechaliśmy. Powinnam się czuć trochę nie
zręcznie ale ja czułam się wspaniale. Czułam, że mogę wszystko. W pewnej
chwili Harry objął mnie jedną ręką i przyciągnął do siebie.
Uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego ramię. W końcu taksówkarz nas od
wiózł na miejsce a my powędrowaliśmy do jakiegoś hotelu. Był piękny i
ogromny. Weszliśmy do windy i po chwili znaleźliśmy się przed drzwiami
jego apartamentu. Szybko weszliśmy do mieszkania i w mgnieniu oka
zdjęliśmy buty, kurtki i leżeliśmy na jego ogromnym łóżku w sypialni
obdarowując się pocałunkami. Poczułam jak ręce Harry'ego dostają się pod
moją sukienkę.
- Harry nie! -powiedziałam i szybko usiadłam.
- Coś nie tak? - zapytał zakłopotany.
- Ja po prostu nie chcę się spieszyć. Przepraszam ja po prostu..
Harry zbliżył się do mnie i objął mnie. Opadliśmy na łóżko. Moja głowa spoczywała na jego klatce piersiowej.
- Nie chcę abyś czuła się przymuszona. Zrobimy to gdy będziesz gotowa,
gdy ty będziesz tego chciała. Chcę, żebyś czuła się bezpieczna i tyle.
Sama twoja obecność tutaj przy mnie w moich ramionach mi wystarcza.
Kocham cię- powiedział i pocałował mnie delikatnie w czoło.
Wplotłam
swoje palce w jego, które były kilka razy większe. Bawiliśmy się swoimi
dłońmi przez jakiś czas. Ledwo słyszałam głos Harry'ego. Zasnęłam.
******SEN*******
Brunet uniósł mnie w górę i okręcił kilka razy w okół własnej osi.
Śmiałam się jak opętana. On również. Biegaliśmy po łące. Było pięknie...
do czasu. Nagle na niebie zapadł zmrok. Spadł ponury deszcz. Harry. On
zniknął. Zostałam sama. W okół zwiędnięte kwiaty i szara łąka.
- nie zostawiaj mnie.. Harry.. Harry! Wracaj! Nie zostawiaj mnie samej!
*******************
Ze snu wybudził mnie przystojniak leżący tuż obok mnie.
- Rose co się dzieje? Spokojnie. Jestem tu. Jestem z tobą i cię nie
zostawię.. Kocham cię i prędzej umarł bym niż miał bym cię zostawić
rozumiesz?
Uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego klatkę piersiową. Poleżałam tak
jeszcze chwilę i poszłam do kuchni by nalać sobie wody. Wypiłam i
spojrzałam na swój telefon. Sophie dzwoniła do mnie z 20 razy. Na pewno
się martwi. W sumie to bym do niej zadzwoniła ale jakbym powiedziała, że
śpie u chłopaka to by wpadła w szał. Zebrałam swoje rzeczy i chciałam
wyjść ale był środek nocy a taksówki zwykle nie kursują o tej godzinie.
- Coś nie tak? - zapytał stojąc tuż za mną.
- Odwieziesz mnie do domu? - zapytałam.
- Coś się stało?
- Nie po prostu siostra się o mnie martwi i sam wiesz.. Nie chce jej denerwować..
- Jasne nie ma sprawy - powiedział i po chwili byliśmy już w drodze.
Całą drogę rozmawialiśmy o różnych mało istotnych rzeczach. Zostałam też
zaproszona na pierwszą randkę. Po 20 minutach byłam już w domu. Weszłam
tak cicho jak tylko mogłam. Spojrzałam na zegarek był 5:00. Ściągnęłam
obcasy i poszłam do swojego pokoju. Zapaliłam światło i chciałam zająć
swoje miejsce w łóżku ale Sophie zrobiła to za mnie. Położyłam się obok i
przytuliłam się do niej.
- Wiesz, że masz przechlapane?
- Też cię kocham. Powiedziałam i zasnęłam.
Rano obudziłam się sama. Postanowiłam umyć się. Dziś moja pierwsza randka.
Wyszłam z kabiny i ubrałam czarne rurki i szarą bluzę z kapturem a pod
to białą bokserkę. Włosy zwinęłam w nieogarniętego koka. Zeszłam na dół
by zjeść śniadanie ale ku mojemu zdziwieniu była już 16:00.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam i ujrzałam mojego chłopaka.
- Witam piękna - powiedział i pocałował mnie czule w usta.
- Tęskniłem - powiedział jakby naburmuszony.
- Harry czy my jedziemy w jakieś konkretne miejsce na tą randkę? Bo nie wiem czy się przebierać.
- Wiesz.. wyglądasz pięknie ale myślałem o jakiejś restauracji..
-Ughh no dobrze..
- a w sumie to możemy pojechać gdzie indziej..
Powiedział a ja szczęśliwa ubrałam niebieski bezrękawnik i szare conversy. Wzięłam do kieszeni telefon, parę dolarów i klucze.
- Wyglądasz pięknie- powiedział a ja się zarumieniłam. Musiał to
zauważyć bo zaśmiał się pod nosem. Wspięłam się na siedzenie w aucie i
ruszyliśmy. W radiu leciała moja jedna z najlepszych piosenek. Ed
sheeran- I see fire. Nuciłam sobie ten kawałek pod nosem patrząc przez
szybę jak deszcz kapie pojedynczymi kroplami.
- Chyba będzie padać - oznajmił.
- Nie nowość. Tutaj ciągle pada.
Dojechaliśmy w końcu na miejsce. To była jakaś pizzeria w miasteczku nie daleko Londynu.
- Harry czemu tutaj?
- Pracowałem tu za młodu..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz