poniedziałek, 16 czerwca 2014

Rozdział 6

- Rose ja...
- Nie Harry.. Przepraszam. To było głupie pytanie. Ja po prostu.. Nie ważne- urwałam i zeszłam z parkietu. W tle nadal unosiła się ta piosenka. Podeszłam do baru i poprosiłam o sok pomarańczowy.
I że niby co ja sobie myślałam, że taki chłopak jak on zakocha się we mnie? Przecież on może mieć każdą...
- Rose?
- Harry ja na prawdę przepraszam za to pytanie. Nie przemyślałam tego co chcę powiedzieć.
- A co jeśli bym ci powiedział, że się w tobie zakochałem? - powiedział przybliżając się do mnie tak, że dzieliło nas kilka centymetrów.
- Wątpię. Wiesz co ja już będę się chyba zbierać. Powiedziałam i ruszyłam. Zrobiłam trzy kroki i zatrzymałam się gdy usłyszałam jego słowa :
- Ale tak jest! Zakochałem się w tobie. Nie mogę przestać myśleć o tobie. O twoich ustach, smaku, zapachu, o oczach. Szaleje za tobą!
Po moim policzku uleciała łza. Byłam szczęśliwa?
Zorientowałam się, że większość ludzi gapi się na nas. Uśmiechnęłam się sama do siebie i wyszłam z sali. Oparłam ręce o barierki i zaciągnęłam się powietrzem. Na dworze było chłodno ale nie przeszkadzało mi to. W moim brzuchu znowu pojawiło się to uczucie tylko, że z podwójną siłą.
Jedyne czego teraz chciałam to przytulić się do niego i być z nim już na zawsze.
- Rose? -usłyszałam jego zachrypnięty głos tuż za mną. Bez wahania odwróciłam się i wpiłam się w jego usta. Jego ręce powędrowały na moją talię. Ja swoje wplotłam w jego włosy. Nasze języki idealnie współgrały ze sobą. Był to pocałunek, którego obaj pragnęliśmy od dawna. Po 3 minutach oderwaliśmy się do siebie, lecz wciąż byliśmy strasznie blisko.
- Czy to znaczy, że zostaniesz moją kobietą? - zapytał z uśmiechem na twarzy na co ja kiwnęłam głową. W zamian otrzymałam jeszcze jednego buziaka.
- Spadajmy stąd. -oznajmił i wziął moją kurtkę.
- A co z Camille?
- Niall się nią zajmie.
Wsiedliśmy do taksówki i odjechaliśmy. Powinnam się czuć trochę nie zręcznie ale ja czułam się wspaniale. Czułam, że mogę wszystko. W pewnej chwili Harry objął mnie jedną ręką i przyciągnął do siebie. Uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego ramię. W końcu taksówkarz nas od wiózł na miejsce a my powędrowaliśmy do jakiegoś hotelu. Był piękny i ogromny. Weszliśmy do windy i po chwili znaleźliśmy się przed drzwiami jego apartamentu. Szybko weszliśmy do mieszkania i w mgnieniu oka zdjęliśmy buty, kurtki i leżeliśmy na jego ogromnym łóżku w sypialni obdarowując się pocałunkami. Poczułam jak ręce Harry'ego dostają się pod moją sukienkę.
- Harry nie! -powiedziałam i szybko usiadłam.
- Coś nie tak? - zapytał zakłopotany.
- Ja po prostu nie chcę się spieszyć. Przepraszam ja po prostu..
Harry zbliżył się do mnie i objął mnie. Opadliśmy na łóżko. Moja głowa spoczywała na jego klatce piersiowej.
- Nie chcę abyś czuła się przymuszona. Zrobimy to gdy będziesz gotowa, gdy ty będziesz tego chciała. Chcę, żebyś czuła się bezpieczna i tyle. Sama twoja obecność tutaj przy mnie w moich ramionach mi wystarcza. Kocham cię- powiedział i pocałował mnie delikatnie w czoło.
 Wplotłam swoje palce w jego, które były kilka razy większe. Bawiliśmy się swoimi dłońmi przez jakiś czas. Ledwo słyszałam głos Harry'ego. Zasnęłam.

******SEN*******

Brunet uniósł mnie w górę i okręcił kilka razy w okół własnej osi. Śmiałam się jak opętana. On również. Biegaliśmy po łące. Było pięknie... do czasu. Nagle na niebie zapadł zmrok. Spadł ponury deszcz. Harry. On zniknął. Zostałam sama. W okół zwiędnięte kwiaty i szara łąka.
- nie zostawiaj mnie.. Harry.. Harry! Wracaj! Nie zostawiaj mnie samej!
*******************
Ze snu wybudził mnie przystojniak leżący tuż obok mnie.
- Rose co się dzieje? Spokojnie. Jestem tu. Jestem z tobą i cię nie zostawię.. Kocham cię i prędzej umarł bym niż miał bym cię zostawić rozumiesz?
Uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego klatkę piersiową. Poleżałam tak jeszcze chwilę i poszłam do kuchni by nalać sobie wody. Wypiłam i spojrzałam na swój telefon. Sophie dzwoniła do mnie z 20 razy. Na pewno się martwi. W sumie to bym do niej zadzwoniła ale jakbym powiedziała, że śpie u chłopaka to by wpadła w szał. Zebrałam swoje rzeczy i chciałam wyjść ale był środek nocy a taksówki zwykle nie kursują o tej godzinie.
- Coś nie tak? - zapytał stojąc tuż za mną.
- Odwieziesz mnie do domu? - zapytałam.
- Coś się stało?
- Nie po prostu siostra się o mnie martwi i sam wiesz.. Nie chce jej denerwować..
- Jasne nie ma sprawy - powiedział i po chwili byliśmy już w drodze. Całą drogę rozmawialiśmy o różnych mało istotnych rzeczach. Zostałam też zaproszona na pierwszą randkę. Po 20 minutach byłam już w domu. Weszłam tak cicho jak tylko mogłam. Spojrzałam na zegarek był 5:00. Ściągnęłam obcasy i poszłam do swojego pokoju. Zapaliłam światło i chciałam zająć swoje miejsce w łóżku ale Sophie zrobiła to za mnie. Położyłam się obok i
przytuliłam się do niej.
- Wiesz, że masz przechlapane?
- Też cię kocham. Powiedziałam i zasnęłam.
Rano obudziłam się sama. Postanowiłam umyć się. Dziś moja pierwsza randka.
Wyszłam z kabiny i ubrałam czarne rurki i szarą bluzę z kapturem a pod to białą bokserkę. Włosy zwinęłam w nieogarniętego koka. Zeszłam na dół by zjeść śniadanie ale ku mojemu zdziwieniu była już 16:00.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam i ujrzałam mojego chłopaka.
- Witam piękna - powiedział i pocałował mnie czule w usta.
- Tęskniłem - powiedział jakby naburmuszony.
- Harry czy my jedziemy w jakieś konkretne miejsce na tą randkę? Bo nie wiem czy się przebierać.
- Wiesz.. wyglądasz pięknie ale myślałem o jakiejś restauracji..
-Ughh no dobrze..
- a w sumie to możemy pojechać gdzie indziej..
Powiedział a ja szczęśliwa ubrałam niebieski bezrękawnik i szare conversy. Wzięłam do kieszeni telefon, parę dolarów i klucze.
- Wyglądasz pięknie- powiedział a ja się zarumieniłam. Musiał to zauważyć bo zaśmiał się pod nosem. Wspięłam się na siedzenie w aucie i ruszyliśmy. W radiu leciała moja jedna z najlepszych piosenek. Ed sheeran- I see fire. Nuciłam sobie ten kawałek pod nosem patrząc przez szybę jak deszcz kapie pojedynczymi kroplami.
- Chyba będzie padać - oznajmił.
- Nie nowość. Tutaj ciągle pada.
Dojechaliśmy w końcu na miejsce. To była jakaś pizzeria w miasteczku nie daleko Londynu.
- Harry czemu tutaj?
- Pracowałem tu za młodu..

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz