niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 32

Drogi Pamiętniku ten okres jest piękny. Czucie tego, że będę matką, że ta piękna istota będzie już nie długo w moich ramionach, będę mogła ją uściskać, całować i kochać jak nikogo na świecie. Harry nie odzywa się do mnie. Czas mija tak szybko a ja każdego dnia czuję je w sobie. Tak bardzo bym chciała, żeby Harry przeżywał to razem ze mną, ale niestety to jest nie możliwe. Coś się między nami skończyło i to za szybko. Już nie płaczę ale nadal go kocham całym sercem. Z Chrisem wszystko już zakończyłam. Tak mi się wydaję. Sophie wie o mojej ciąży i o dziwo też była za tym, żeby nie mówić o tym Harry'emu. Boję się, że on któregoś dnia mi zabierze mojego małego dzidziusia. Dlatego on nigdy się o nim nie dowie... 

- Rose! No chodź już!
- Idę, idę! - dziś jedziemy sprawdzić płeć mojego dzidziusia. Tak bardzo bym chciała, żeby to był chłopiec, ale dziewczynka też będzie wspaniała. Wiem o tym. Ubrałam biała zwiewną bluzkę, jasno-niebieskie jeansy i na to na rzuciłam kremowy sweterek. Związałam włosy i weszłam do auta za siostrą
- Tak się cieszę, w końcu poznam płeć! - powiedziałam podekscytowana
- Masz już wybrane imiona?
- Ymm jeśli będzie to dziewczynka to Darcy a jeśli chłopiec to Harry po tacie..- powiedziałam. On zawsze mówił, że chciałby mieć dziewczynkę o tym imieniu
- Nie sądzisz, że dawanie mu imienia po tacie to zły pomysł?
- Nie.. Mi się podoba
- Przyznaj, nadal go kochasz? - zapytała a mnie odebrało mowę. Na szczęście dojechałyśmy szybko na miejsce i wysiadłyśmy z auta. Powędrowałam do dobrze znanego mi ginekologa. Nasmarował mój brzuch maścią.. Sophie siedziała obok mnie a ja sobie wyobrażałam jakby obok siedział Harry i trzymał mnie za dłoń..
- Więc to będzie, to będzie... - przeciągał w nieskończoność a mnie roznosiło od środka, żeby w końcu to powiedział..
- Dziewczynka- powiedziała Sophie, po czym lekarz to potwierdził. Jezu Harry by się cieszył jak oszalały. Popatrzyłam na nią jeszcze chwilę i naciągnęłam bluzkę na brzuch. Lekarz mi jeszcze pogratulował bo ciąża rozwija się bez przeszkód. Wzięłam swoje rzeczy i wyszłyśmy
- To co? Jedziemy na zakupy dla naszej małej Darcy? - rzuciła Sophie. Uśmiechnęłam się i zdecydowanie odpowiedziałam tak! Pojechałyśmy więc do galerii. Weszłyśmy do sklepu dziecięcego. Tam było tyle pięknych ubranek i małych bucików. Kupiłam jej różowe body( pełno różowych i kolorowych). Ujrzałam maluśką różową sukieneczkę i maluśkie buciki do tego. Kupiłam je. Je i wile innych małych piękny ubranek. W domu stoi już białe łóżeczko i zabawki. Dzisiaj będę malowała ściany i Camille pomoże mi w rozstawianiu szafek. Postanowiłam, że kupię jej jeszcze kilka pluszaków. To wszystko jest takie piękne. W sklepie chodziłyśmy jakieś kilka godzin.  W końcu zabrałyśmy się za wyjście na dwór. Zrobiło się chłodno i ciemnawo. Przed drzwiami napotkałam się na Harry'ego. Otworzyłam szeroko oczy w nie do wierzeniu
- Rose? Ty jesteś w ciąży? - zapytał patrząc się na mój brzuch, którego nie byłam w stanie ukryć
- Ja muszę już jechać do domu- powiedziałam zdesperowana
- Nie zaczekaj.. Dlaczego mi nie powiedziałaś? Przecież jestem ojcem. Rose dlaczego? - nie miałam zielonego pojęcia co mu odpowiedzieć. Więc wtrąciła się Sophie:
- Skąd masz pewność, że jest twoje? - nie spodziewałam się tego, że ona to powie. Miałam ochotę ją zabić
- Rose co ona wygaduje? - zapytał zaskoczony
- Harry ona nie jest twoja..
- Ona? To dziewczynka?
- Tak ale nie twoja- z trudem to wypowiedziałam
- Kłamiesz!
- Nie kłamie, Chris wrócił i..
- Zejdź mi z oczu! Nie chcę na ciebie patrzeć! Jesteś obrzydliwa! - powiedział a właściwie wykrzyczał to tak, żeby każda osoba na parkingu to usłyszała. Odwróciłam się poszłam do auta. Usiadłam i zaczęłam płakać. To takie niesprawiedliwe! Jeszcze trochę i utopię się we własnych kłamstwach. On ma mnie zaw najgorszą dziewczynę na świecie. Tak na prawdę to jego córeczka...
- Rose uspokój się. Pamiętaj, że gdy ty płaczesz ona jest smutna. Nie płacz - powiedziała Sophie i otarła mi łzy
- Ruszajmy- odpowiedziałam. Szybko wróciłyśmy do domu. Miałyśmy nie spodziewanego gościa. To był Liam. Gdy mnie zobaczył to tak jakby zamarł w miejscu
- Rose ty jesteś w ciąży?
- Tak.. Mógłbyś nam pomóc z noszeniem tych rzeczy?
- J..j.jasne- powiedział i wziął większość rzeczy. Zanieśliśmy je na górę do pokoiku i zeszliśmy na dół. Usiadłam przy stole w kuchni i czekałam na kolację, którą przygotowywała Sophie
- Harry nie ma pojęcia nie?
- Dzisiaj się dowiedział
- I? Co on na to?
- Nic..
- Jak to nic?
- Powiedziałam mu, że to nie jego dziecko..
- Co? Dlaczego? Czy ty go zdra..
- Nie! Oszalałeś? Kocham go najmocniej i nie byłabym w stanie!
- To dlaczego go okłamałaś? Wiesz w jakim on jest stanie? On nie śpi, nie je.. Cały czas chodzi na siłownie się bić. Pokłada chyba nawet nadzieję w tym kierunku.. Nie raz popłakał się przy mnie..
- Ale on powiedział mi, że mnie nienawidzi!
- Dziwisz się? Rose musisz powiedzieć mu prawdę! Tak nie można..
- Dobra spokój! Nikt nie będzie mu niczego mówił! - powiedziała Sophie i położyła posiłek na stół. Była to sałatka i pyszna lazania. Zjadłam wszystko, podobnie ja Liam.. Postanowiłam ich zostawić samych. Poszłam do góry i weszłam do prawie gotowego pokoju. Do drzwi zadzwonił dzwonek. Usłyszałam głos Camille i Nialla. Sophie kazała im iść na górę. Chwilę później ujrzałam okropnie zdziwioną minę blondyna. Aż zachciało mi się śmiać..
- Rose? Ty jesteś w ciąży! - i znowu się zaczęło. Przeprowadziłam z nim podobną rozmowę jak z Liam'em i zabraliśmy się za urządzanie pokoju. Ściany miały być różowe ale miałam zakupioną taką piękną tapetę. Więc zabraliśmy się za przyklejanie jej. Niall i Liam ustawili szafki i łóżeczko. Dekoracją zajęłam się ja i Camille. Był idealny. Wypiliśmy jeszcze herbatę i pogadaliśmy chwilę o Darcy. Termin miałam na październik więc jeszcze 4 miesiące. Raz gdy Niall znowu coś palną a Camille go uderzyła to poczułam kopnięcie. To takie wspaniałe. Po godzinie wszyscy się rozeszli a Niall dodał na koniec, że tak tego nie zostawi. Poprosiłam go, żeby nie mówił nic Harry'emu ale nie wiem czy nie lepiej by było jakby on był tu teraz za mną i naszą dziewczynką.
Mijając przygotowany już pokój, nie mogłam się oprzeć i weszłam do niego. Był taki piękny.
 Już nie mogę się doczekać jak będę ja tam kładła spać. Będę siedziała i śpiewała jej kołysankę. Bycie w ciąży to chyba najwspanialszy okres w całym moim życiu. To takie dziwne. Czucie bicia drugiego serca. Te kopanie..
To jak serce w sercu
- Kocham cię kruszynko-  szepnęłam i pogłaskałam się po brzuchu. Ona w odwecie znowu zaczęła kopać. To takie wspaniałe..
- Będziesz silna jak tatuś... Harry tak bardzo cię kocham...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz