wtorek, 11 listopada 2014

Rozdział 28

WŁĄCZ :
 https://www.youtube.com/watch?v=QkqP1ar_z_A


Obudziłam się w jego ramionach. Nie spał. Patrzył na mnie zadowolony i spokojny tymi pięknymi, zielonymi oczyma. Były takie cudowne. On cały był cudowny

- Witaj piękna - powiedział na co ucałowałam go w usta
 - Harry, przepraszam - powiedziałam gładząc dłonią jego policzek
- Mówiłem, że nie masz za co mnie przepraszać. Najważniejsze jest to, że znowu jesteśmy razem i że się kochamy jeszcze bardziej niż kiedykolwiek . Więc na dowód jakże naszej ogromnej miłości czeka coś na ciebie w łazience, w sumie na nas...
Bałam się na samą myśl. Owinęłam ciało prześcieradłem i powędrowałam do pomieszczenia, o którym wcześnie wspominał ukochany.
Ujrzałam wannę, w której było mnóstwo płatek róż a w okół  były rozstawione zapachowe świeczki. W tle roznosiła się spokojna i romantyczna piosenka..
- powiedziałeś, że to jest dla, dla nas? - zapytałam z zająknięciem
- Tak. Chyba się nie wstydzisz co? - moją odpowiedzią  było zsunięcie z siebie białego materiału. Ujrzałam na jego twarzy zdziwienie. Weszliśmy do ogromnej wanny i oparta o jego ciało czułam jak gładzi mój brzuch jedną ręką. Pokierowałam ją na swoją klatkę piersiową. Zesztywniał a mnie pokryły ciarki na całym ciele. Od wróciłam się ku niemu i pocałowałam go w usta
- Zróbmy to tutaj.. teraz- wyszeptałam spokojnie. Harry nie protestował. Zabrał się do działania. Zaczęło się na pocałunkach. Później dopiero wsadził swoją męskość we mnie.  Sposób w jaki się kochaliśmy, w jaki się kochamy. Nikt nie jest w stanie tego opisać. To trzeba przeżyć. To czasami jest denerwujące, że kochasz tak mocną swoją drugą połówkę, że możesz być dla niej WSZYSTKIM i KAŻDYM. Jesteś w stanie zmienić swoje całe życie, żeby tylko ta osoba była szczęśliwa. Tak ja się czuję. Za każdym razem gdy wchodził we mnie wręcz krzyczałam z zachwytu. To dziwne ale mogłabym z nim to robić wieczność. Czuć go w każdy możliwy sposób i po prostu kochać się tak strasznie mocno.
Na koniec umyliśmy się na wzajem i wyszliśmy z wanny. Ubrałam świeżą bieliznę, którą miałam u niego. Wysuszyłam jemu włosy a on mi. Przy okazji wy balsamował moje ciało. Dużo się śmieliśmy i całowaliśmy no i dotykaliśmy..
- Mam coś dla ciebie - powiedział gdy chciałam nałożyć wczorajsze ciuchy
- Tak?
- To dla ciebie- powiedział wręczając mi wielkie pudełko bodajże z odzieżą. Bałam się otwierać bo on zawsze każe mi się ubierać w jakieś cuda niewidy. Ku mojemu zdziwieniu w pudełku był zwykły biały sweterek, ocieplane skarpetki i czarne, ocieplane leginsy..
- Jejkuu dziękuję! - powiedziałam i uściskałam go
- Tylko się Harry nie przyzwyczajaj  do tych prezentów bo wiesz co ja na ten temat myślę..
- Wiem, wiem ale jakoś muszę ci wynagrodzić tą długą rozłąkę
- Właściwie wystarczy jeden prezent albo tysiące prezentów
- Jakich? - zapytał zdziwiony
- Tysiące, milionów twoich pocałunków i objęć! - spełnił moje żądanie..
- Dobra idę do kuchni a ty się ubieraj.. W sumie wiesz co? W samej bieliźnie też mi się podoba - powiedział szczypiąc mnie za tyłek
- Tsss - powiedziałam i się zaśmiałam. Ubrałam się w zakupione przez niego ubrania i powędrowałam do kuchni. Zasiadłam do stołu i po kilku minutach dostałam ciepłe naleśniki i gorącą czekoladę. Szybko zajęłam się posiłkiem. Chciałam po sobie pozmywać ale jak Harry jest w kuchni to lepiej z nim nie zadzierać. W sumie to próbowałam ale i tak skończyło się tym, że wyniósł mnie z kuchni i usadził w salonie na kanapie. Śmieszyła mnie ta cała sytuacja
- Wiesz co Harry?!
- Hmm?
- Może odwieziesz mnie do domu co? - na moje pytanie szybkim krokiem podszedł do mnie i ze smutnymi oczkami zapytał "dlaczego?"
- Muszę pokazać się Sophie i ogarnąć się ale obiecuję, że dzisiaj..
- Nie skarbie, to ja ci obiecuję, że zabiorę cię dzisiaj na romantyczną kolację - powiedział i cmoknął mnie w czoło. Radość wyraziłam moim uśmiechem
- No to chodź. Ubieraj się
- O proszę jaki chętny, żeby mnie się pozbyć- drażniłam się z nim
- Rose ja po prostu nie mogę się już doczekać jak zobaczę cię w pięknej sukience
- Zabawne! - powiedziałam ze śmiechem i ubrałam kurtkę oraz buty. Zeszliśmy na parking i wyjechaliśmy na ulicę jego autem. Jechaliśmy przekomarzając się ze sobą i śmiejąc się
- To wysiadka - powiedziałam i chciałam wyjść ale ten zatrzymał mnie i pocałował namiętnie
- Najlepiej jakby była czerwona i czarne szpilki do tego - powiedział na co znowu się zaśmiałam i dałam mu ostatniego buziaka
- Kocham cię - dodałam i wyszłam z auta by po chwili znaleźć się w domu. Na stole w kuchni leżała karteczka od Sophie : zadzwoń jak będziesz w domu. Martwię się.
Zrobiłam tak jak napisała i wysłałam jej sms-a, że jestem w domu cała i bezpieczna. Poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Sięgnęłam po telefon. Miałam dziesięć nieodebranych połączeń. To od Chrisa.
O mój boże! Chris! Przecież my jesteśmy razem! Na litość boską! Zapomniałam! Dałam ponieść się emocjom i po prostu zapomniałam! Jak ja to powiem Harry'emu?! Jak ja powiem Chriss'owi to, że wróciła mi pamięć i znowu jestem z Harry'm?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz