środa, 10 grudnia 2014

Rozdzaił 35

Zbudziły mnie promienie słońca.. Spojrzałam w lewą stronę. Spał taki cudowny i cały mój. Próbowałam się uwolnić z jego uścisku ale nie mogłam..
Po którejś z kolei próbie udało mi się. Wstałam i powędrowałam na balkon. To taki piękny widok. Ubrałam białą, krótką  sukienkę i wyszłam na plażę. Moczyłam stopy w przyjemnej, letniej wodzie. Powietrze nad morzem jest takie czyste, szczególnie ranem..  Mogłabym tu zostać na zawsze.. Tylko ja, Harry i nasza kochana Darcy.. Już nie mogę się odczekać jak wezmę ją w ramiona.. Po długim spacerze wróciłam do domu..
- Darcy?!
- Tak?
- Gdzieś ty była? Martwiłem się o ciebie..
- Spokojnie, byłam na plaży..
- Mogłaś mnie obudzić! Nigdy więcej tak nie rób! Rozumiesz?! - krzyczał na mnie. Przestraszyłam się. To nie było w jego stylu..
- Harry przestań! Co się z tobą dzieje?! Nie krzycz na mnie.. - popatrzył na mnie z żalem w oczach, podszedł i przytulił na siłę..
- Przepraszam, nie chciałem.. Ja się tylko martwię - powiedział już spokojniej
- Nie poznaję cię wiesz? Kiedyś taki nie byłeś. Zrobiłeś się agresywny..
- Przepraszam..
- Czasami samo przepraszam nie wystarczy- powiedziałam i wyrwałam się z jego uścisku..
Poszłam do łazienki by wziąć prysznic. Uspokoił mnie.. Chwilę później Harry zawołał mnie na śniadanie.. Zeszłam do niego ze zwykłej grzeczności i może z tego, że byłam głodna..
 Na stole było pełno owoców morza.. Natychmiast zabrałam się do jedzenia.. Nie zwracałam uwagi an to, że siedzę z kimś przy stole.. Obżerałam się jak prosiak..
Harry zaśmiał się ze mnie..
- Coś cię bawi? - zapytałam surowo
- Nadal się gniewasz? - moja odpowiedź był jednoznaczna, gdy wstałam od stołu i poszłam do sypialni.. Zasnęłam.. Byłam tym wszystkim zmęczona.. To miał być piękny weekend a jest cały czas źle..

Kiedy się obudziłam na dworze było już ciemno.. Nie do wiary, że przespałam cały dzień ale miałam przynajmniej dobry humor..
Na szafce nocnej leżała karteczka: Jak wstaniesz to ubierz coś ładnego.. Kolejna niespodzianka. Harry.
Uśmiechnęłam się i zrobiłam tak jak napisał. Ubrałam długą zwiewną, białą, lekko prześwitującą sukienkę i białe japonki.. Włosy rozpuściłam i rozczesałam.. Zrobiłam sobie delikatny makijaż i wyszłam..
Usłyszałam znaną mi, romantyczną piosenkę : http://www.youtube.com/watch?v=5h0-JVuLkhQ&spfreload=10 (WŁĄCZ)
Szłam powoli długim korytarzem.. Na podłodze były rozsypane płatki róż więc wiedziałam, którędy iść.. Gdy ścieżka usypana płatkami skończyła się, ujrzałam Harry'ego w garniturze.. Stał na balkonie, przy stole ze świecami..
- Zatańczysz? - zapytał taki seksowny. Podałam mu dłoń i wtuliłam się w niego.. To była piękna chwila.. Uśmiechałam się jak głupia.. Nie spodziewałam się tego po nim.. Prawdą jest to, że zgrywa tylko takiego boksera a tak na prawdę nie jest taki.. Jest jak mały, zagubiony chłopiec.. Tylko ja go takiego znam i z tego się cieszę.. bo wiem, że przy mnie nie musi udawać.. Trzymał mnie mocno w ramionach jakby się bał, że zaraz zniknęła. Ja miałam dokładnie to samo..
- Rose?
- Tak? - zapytałam a ten uklęknął na jedno kolano i wyciągnął z kieszeni czerwone, małe pudełeczko..
- Wyjdziesz za mnie? - zabrakło mi tlenu.. Nie spodziewałam się tego ''po raz kolejny''
- Tak.. - odpowiedziałam i w tedy nałożył mi piękny pierścionek na palca. Przytuliłam się do niego i dałam mu buziaka.. To takie piękne..

  
- Ale na pewno tak? 
- Harry.. Tak - powtórzyłam jeszcze raz.. 
- Kocham cię! - wykrzyczał i pocałował.. - po tej uroczej scence podeszliśmy do stołu.. Ten wieczór był pełen romantyzmu.. 
- Już nie mogę się doczekać aż urodzisz..
- taak ja też..
- życie bez seksu jest cholernie trudne - powiedział a ja wyostrzyłam wzrok
- kto powiedział, że w ciąży nie można tego robić? - ten bardziej wyostrzył go teraz ode mnie
- Rose roznosi mnie, żeby się z tobą móc znowu kochać ale jeżeli to ci zagrozi.. albo dzidziusiowi?
- Harry ja wiem co jest dla mnie dobre.. Ale skoro nie chcesz.. - podpuszczałam go. Szybko wstał od stołu i wziął mnie na ręce..
- chodźmy na plaże- wyszeptałam mu do ucha. Tak też zrobił. To dziwne ale zawsze marzyłam o seksie pod gołym niebem i to w dodatku na plaży..
- kochanie poczekaj tu zaraz przyjdę - powiedział i pobiegł szybko do domu.. Rozebrałam się w tym czasie i cała naga weszłam do wody.. Chwilę później poczułam dotyk na moim brzuchu..
- Postaram się być ostrożnym- powiedział i zaczął od pocałunków. Nasze ciała ułożyły się na brzegu morza. Tej nocy tak pięknie ze sobą współgrały.. Był na prawdę ostrożny i czuły.. Zauważyłam, że stał się jeszcze bardziej umięśniony niż wcześnie.
Obydwoje tego potrzebowaliśmy.. Nasz ciała tej nocy lśniły bardziej niż te gwiazdy na niebie.. Nasze dusze odnalazły swój wspólny, wewnętrzny azyl
Z naszych ust zaczęły lecieć małe jęknięcia.. To piękne uczucie górowało nad wszystkim.. Nade mną, nad nim .. To uczucie oplatało całą mnie i czułam się najbezpieczniej w świecie.. W jego ramionach czułam się nawet piękna.
 Mimo tego, że często się kłócimy to i tak go kocham jak nikogo innego w świecie nie kochałam i już chyba nie pokocham..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz